Jacek zaspał dzisiaj do
pracy co nie zostało w ogóle zauważone. Po powrocie zjedliśmy
wsólnie śniadanie i zaplanowaliśmy wyprawę nad jezioro.
Oczywiście jak zwykle zbieraliśmy się pół dnia i wyruszyliśmy
dopiero o godzinie 15:00. Po dotarciu nad jezioro bardzo szybko
obraliśmy kolejny cel jakim był dostrzeżony w oddali wodospad.
Rzuconą propozycje przez Bogusza o dotarciu do podnurza szybko
podłapali Jacek z Natalią.Przedzieranie się przez las trwało
około godziny ale gdy dotarliśmy na miejsce z naszych twarzy nie
schodził uśmiech.Widok zapierał dech w piersiach. Bogusz z Jackiem
zdecydowali się podejść pod sam wodospad by napełnić bidony
krystalicznie czystą wodą z lodowca. Podróż do domu jak to zwykle
bywa minęła nam dużo szybciej bo w głowie mieliśmy już plan
rozpalenia grilla. Jacek z Natalią oraz sezonowy wegetarianin Bogusz
zajadali się przepysznymi sojakami w dwóch marynatach. Dzień
zakończyliśmy herbatą z rumem i filmem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz