środa, 27 czerwca 2012

26.06.2012


Jacek zaspał dzisiaj do pracy co nie zostało w ogóle zauważone. Po powrocie zjedliśmy wsólnie śniadanie i zaplanowaliśmy wyprawę nad jezioro. Oczywiście jak zwykle zbieraliśmy się pół dnia i wyruszyliśmy dopiero o godzinie 15:00. Po dotarciu nad jezioro bardzo szybko obraliśmy kolejny cel jakim był dostrzeżony w oddali wodospad. Rzuconą propozycje przez Bogusza o dotarciu do podnurza szybko podłapali Jacek z Natalią.Przedzieranie się przez las trwało około godziny ale gdy dotarliśmy na miejsce z naszych twarzy nie schodził uśmiech.Widok zapierał dech w piersiach. Bogusz z Jackiem zdecydowali się podejść pod sam wodospad by napełnić bidony krystalicznie czystą wodą z lodowca. Podróż do domu jak to zwykle bywa minęła nam dużo szybciej bo w głowie mieliśmy już plan rozpalenia grilla. Jacek z Natalią oraz sezonowy wegetarianin Bogusz zajadali się przepysznymi sojakami w dwóch marynatach. Dzień zakończyliśmy herbatą z rumem i filmem.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz