Po kolejnym nakarmieniu naszego auta
olejem ruszyliśmy dalej dalej przez mocno zaśnieżone góry obok
zamarzniętych jezior. Jest tak zimno, że w samochodzie leci para z
ust ale to są chyba właśnie uroki Norwegii o tej porze roku. Po
przejechaniu kilkunasty kilometrów czekała na nas kolejna
niespodzianka, zjeżdżaliśmy w dół 20km serpentynami.
Kilkakrotnie zgasło nam auto, Natalia się oczywiście wystraszyła
ale jak mówi jej mama jest straszną panikarą. Na szczęście Jacek
szybko ją uspokoił, że to przez hamowanie silnikiem i nic takiego
się nie dzieje. Teraz jest godzina 01:30 i dalej jest jasno. Bogusz
śpi bo boli go głowa ale my mamy nadzieję, że jak się obudzi
będzie lepiej. Jest 01:45 zamiast się robić ciemno jest coraz
jaśniej. Godzina 02:15 Bogusza w delikatny sposób budzi Natalia, a
ten unosi głowę, która wygląda jak wyciągnięta z ula.
Dotarliśmy do promu którym dopłyniemy do Sogndal.
Obudziliśmy się rano o 11:00 i wyruszyliśmy promem w dalszą podróż. Zrobiliśmy szybkie zakupy w Sogndal w postaci masła i sałatki ziemniaczanej która jest przysmakiem skandynawskim. Następnie zaczęliśmy odwiedzać wszystkich znajomych po kolei. Pierwszy w kolejności był Arne ale jak się okazało kopie gdzieś tunel i będzie na miejscu dopiero za 2 tygodnie, ruszyliśmy dalej i dotarliśmy do Gaupne gdzie mieszkają znajomi Polacy którzy tak samo jak my studiowali w Cieszynie. Po odwiedzinach ruszyliśmy w poszukiwaniu noclegu w kierunku Skjolden przy okazji zabraliśmy 2 autostopowiczów.
Dlaczego głowa Bogusza wyglądała jak wyciągnięta z ula?
OdpowiedzUsuńPowodzenia.Pozdrawiam baaardzo gorąco :)
Bo go głowa bolała. Proszę czytać ze zrozumieniem :P
OdpowiedzUsuń