piątek, 22 czerwca 2012

18.06.2012


Po kolejnym nakarmieniu naszego auta olejem ruszyliśmy dalej dalej przez mocno zaśnieżone góry obok zamarzniętych jezior. Jest tak zimno, że w samochodzie leci para z ust ale to są chyba właśnie uroki Norwegii o tej porze roku. Po przejechaniu kilkunasty kilometrów czekała na nas kolejna niespodzianka, zjeżdżaliśmy w dół 20km serpentynami. Kilkakrotnie zgasło nam auto, Natalia się oczywiście wystraszyła ale jak mówi jej mama jest straszną panikarą. Na szczęście Jacek szybko ją uspokoił, że to przez hamowanie silnikiem i nic takiego się nie dzieje. Teraz jest godzina 01:30 i dalej jest jasno. Bogusz śpi bo boli go głowa ale my mamy nadzieję, że jak się obudzi będzie lepiej. Jest 01:45 zamiast się robić ciemno jest coraz jaśniej. Godzina 02:15 Bogusza w delikatny sposób budzi Natalia, a ten unosi głowę, która wygląda jak wyciągnięta z ula. Dotarliśmy do promu którym dopłyniemy do Sogndal.


Obudziliśmy się rano o 11:00 i wyruszyliśmy promem w dalszą podróż. Zrobiliśmy szybkie zakupy w Sogndal w postaci masła i sałatki ziemniaczanej która jest przysmakiem skandynawskim. Następnie zaczęliśmy odwiedzać wszystkich znajomych po kolei. Pierwszy w kolejności był Arne ale jak się okazało kopie gdzieś tunel i będzie na miejscu dopiero za 2 tygodnie, ruszyliśmy dalej i dotarliśmy do Gaupne gdzie mieszkają znajomi Polacy którzy tak samo jak my studiowali w Cieszynie. Po odwiedzinach ruszyliśmy w poszukiwaniu noclegu w kierunku Skjolden przy okazji zabraliśmy 2 autostopowiczów.

2 komentarze:

  1. Dlaczego głowa Bogusza wyglądała jak wyciągnięta z ula?
    Powodzenia.Pozdrawiam baaardzo gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo go głowa bolała. Proszę czytać ze zrozumieniem :P

    OdpowiedzUsuń