Dzisiejszy dzień mamy wolny i poza grillem którego próbujemy rozpalić na przemoczonym węglu drzewnym, wybraliśmy się na przejażdżkę rowerową.
niedziela, 29 lipca 2012
28.07.2012
Diziejszego dnia w przerwie w pracy Jacek dokował kolejny prom o nazwie Athena, prom był bardzo maly ale ciekawy.
Część zdjęć dodamy trochę później ponieważ całą operację dokowania sfotografował Holender który jak sie okazało później mieszka na tym samym campingu co my i obiecał przesłać nam zdjęcia.
Część zdjęć dodamy trochę później ponieważ całą operację dokowania sfotografował Holender który jak sie okazało później mieszka na tym samym campingu co my i obiecał przesłać nam zdjęcia.
27.07.2012
Po długiej przerwie zamieszczamy kolejny wpis.
W przeciągu ostatniego tygodnia pogoda nie była dla nas zbyt łaskawa codziennie odiwedzały nas ulewne deszcze, ale jest szansa na poprawe, choć Natalia pesymistycznie patrzy na tą sprawę.
W przeciągu ostatniego tygodnia pogoda nie była dla nas zbyt łaskawa codziennie odiwedzały nas ulewne deszcze, ale jest szansa na poprawe, choć Natalia pesymistycznie patrzy na tą sprawę.
sobota, 21 lipca 2012
20.07.2012
Przypływa
kolejny prom tym razem malutki.
Podczas
dzisiejszego dnia pracy dowiadujemy się kilku ciekawych rzeczy o
pływającym molo które przyholowano do Skjolden już jakiś czas
temu.
Molo
składa się z trzech ruchomych części, na końcu posiada sterownie
z potężnym silnikiem spalinowym. W przeciągu pół godziny można
je poskładać do linii brzegowej, bądź dopłynąć nim do promu.
Molo
to jest prototypem a oprócz tego dowiedzieliśmy się że kosztuje
80milionów koron.
17.07.2012
Wreszcie
dzień wolny który zaczęliśmy bardzo wcześnie ponieważ
postanowiliśmy pojechać do Sogndal. Wybraliśmy najciekawszą formę
podróży zdecydowaliśmy pojechać stopem.
13.07.2012
Dzisiaj
skończyliśmy trochę wcześniej pracę i Jacek wykorzystując wolny
czas naprawił rowery które stały porzucone na kempingu.
wtorek, 10 lipca 2012
09.07.2012
Dzisiejszego dnia Jacek poszedł do pracy cumować kolejne 2 promy, jak okazało się później jeden z nich przypłynął już w Niedziele w nocy a kolejny przypłynie dopiero jutro.
W międzyczasie zadzwonił do Bogusza telefon od Arne z propozycją pracy.
Popołudniu okazało się że Bogusz wyjeżdża do Hafslo ( około 40km. od Skjolden) tam będzie pracował i mieszkał.
W międzyczasie zadzwonił do Bogusza telefon od Arne z propozycją pracy.
Popołudniu okazało się że Bogusz wyjeżdża do Hafslo ( około 40km. od Skjolden) tam będzie pracował i mieszkał.
08.07.2012
Kolejny dzień pracy pracy po Norwesku. Po powrocie Jacka i Natalii z pracy okazało się że odwiedzi nas dzisiaj Arne znajomy Jacka. Jacek z Boguszem poszli się z nim spotkać i pojawiła się szansa na pracę dla Bogusza.
7.07.2012
Ponieważ dzisiaj znowu nic ciekawego się nie wydarzyło postanowiliśmy opublikować kolejną ciekawostke tym razem o najsłynniejszej Norweskiej wódce.
Wódka o nazwie Akvavit Linie przed sprzedażą w butelkach musi odbyć podróż do równika i z powrotem w dębowych baryłkach. Przeważnie statki płyną dziś do Australii szlakiem na zachód (przez Kanał Panamski). W trakcie rejsu przekraczają kilka razy równik. Nie wiadomo czy to zmiany temperatury powietrza, jego wilgotność czy lekkie kołysanie czyni smak tej wódki wyjątkowym.
Pomysł na ten trunek zrodził się przypadkowo. Jorgen Lysholm z Trondheim wysławł w 1885r. ładunek alkoholu do Ameryki. Z jakiegoś powodu wrócił on do kraju, a po odszpuntowaniu beczek okazało się, że alkohol zmienił korzystnie smak. Na etykiecie każdej butelki Akvavit Line widnieje nazwa statku, którym trunek plynął i mapka obrazująca trasę rejsu. Ten alkohol prawie obowiazkowo gośći na stole wigilijnym w Norwegii.
Wódka o nazwie Akvavit Linie przed sprzedażą w butelkach musi odbyć podróż do równika i z powrotem w dębowych baryłkach. Przeważnie statki płyną dziś do Australii szlakiem na zachód (przez Kanał Panamski). W trakcie rejsu przekraczają kilka razy równik. Nie wiadomo czy to zmiany temperatury powietrza, jego wilgotność czy lekkie kołysanie czyni smak tej wódki wyjątkowym.
Pomysł na ten trunek zrodził się przypadkowo. Jorgen Lysholm z Trondheim wysławł w 1885r. ładunek alkoholu do Ameryki. Z jakiegoś powodu wrócił on do kraju, a po odszpuntowaniu beczek okazało się, że alkohol zmienił korzystnie smak. Na etykiecie każdej butelki Akvavit Line widnieje nazwa statku, którym trunek plynął i mapka obrazująca trasę rejsu. Ten alkohol prawie obowiazkowo gośći na stole wigilijnym w Norwegii.
piątek, 6 lipca 2012
6.07.2012
Jako że najciekawszym
wydarzeniem dzisiejszego dnia był grill postaramy się opisać
lodowiec który znajduje się niedaleko nas i jest zaliczany do dóbr
narodowych Norwegii.
Jostedal
to największy lodowiec w północnej Europie, ma 487 km kw.
powierzchni. Cały Jostedal i sporo mniejszych, niepołączonych z
nim lodowców wchodzi w skład parku narodowego. Jostedalsbreen
ciągnie się skosem z południowego zachodu na północny wschód
ponad 60 kilometrów. Wszerz ma od kilku do kilkunastu kilometrów.
Trudno dokładnie określić jego szerokość, gdyż wypuszcza na
wszystkie strony małe lodowce - właśnie owe breeny. Każdy ma
własną nazwę, np. Nigardsbreeen, Briksdalsbreen, Storefonnbreen.
Te lodowczyki, czyli jęzory lodowe, spływają w dół jak macki
gigantycznej lodowej ośmiornicy. Jest ich 22. Niektóre mają po
kilkanaście kilometrów długości i zaczynają się (a raczej
kończą) na wysokości kilkuset metrów nad poziomem morza.
Jeśli
się uda w tym roku również odiwedzimy to miejsce.
5.07.2012
Jacek wstał najwcześniej z
myślą że musi iść do pracy ale jak się okazało większość
personelu miała dzisiaj wolne.
Jacek z Natalią z okazji
dnia wolnego postanowili wybrać się na wycieczkę w góry.
Natomiast Bogusz pożyczył zepsuty rower i po szybkiej naprawie
wyruszył w poszukiwaniu pracy.
W tym samym czasie Jacek z
Natalią zaczęli wdrapywać się na szczyt „kapelusza” (tak
nazwaliśmy tą górę) cały czas poszukując źródełka bo nie
zabrali ze sobą ani kropli wody, co spowodowało że przed samym
szczytem musieli wracać.
Natomiast podróż Bogusza
zakończyła się u jednego z lokalnych farmerów, gdzie został
poczęstowany herbatą i dowiedział się że farmerzy zatrudniają
pracowników już rok przed sezonem. Zrezygnowany wracając do domu
mówił sobie w myślach „ że na tą górę już na bank nie
wjadę”
Wszyscy gdy dotarli do
samochodu byli bardzo zmęczeni.
4.07.2012
Jako że czasami dni mijają
nam bez większych zmian i nic ciekawego się u nas nie dzieje
postanowiliśmy że dla urozmaicenia będziemy dodawać ciekawostki
dotyczące Norwegii oraz okolicy w której się znajdujemy.
W Skojlden znajduje się
ciekawa rzeźba wykonana z aluminium pomalowana na jaskrawy czerwony
kolor, która symbolizuje ogniska palone w noc świętojańską.
Autorką rzeźby jest Amerykańska artystka Kati Casida z tutejszymi
korzeniami.
3.07.2012
Dzień bez większych zmian.
Jacek z Natalią poszli do pracy, a Bogusz chodził i szukał pracy.
Jacek dostał wczoraj nową prace jako konserwator hotelu i
wszystkiego dookoła. Pogoda była dzisiaj w miarę znośna dopiero
wieczorem zaczęło padać.
wtorek, 3 lipca 2012
2.07.2012
Dzisiaj rano wszyscy wstali
wcześnie, choć było to bardzo trudne. Jacek z Boguszem poszli
dokować prom o nazwie Constelation na 2100 pasażerów. Natalia w tym czasie
zaczęła sprzątać domki których było dzisiaj tylko 9. Po
zacumowaniu promu Jacek z Boguszem cali przemoczeni przyszli się
wygrzać i zjeść śniadanie razem z Natalią. Później Bogusz
poszedł na wycieczkę w stronę Lom gdzie zamiast pracy zobaczył
piękne widoki. Gdy Bogusza nie było na oczach Jacka i Natalii
rozegrał się pokaz umiejętności skoków do wody w wykonaniu foki.
Obiadokolacja była wykonana przez hotelowego szefa kuchni Freda, a
zjedzona przez nas na świeżym powietrzu. Zwieńczeniem posiłku był
deser w postaci pudingu, galaretki oraz owoców leśnych. Kończymy
dzień kubkiem gorącej herbaty oraz filmem.
poniedziałek, 2 lipca 2012
1.07.2012
Impreza trwała tak długo że Jacek wrócił dopiero przed 5:00, i położył sie spać na kilka godzin bo razem z Natalią zaniedługo szedł znowu do pracy. Niestety kolejny dzień przyniósł zmiane pogody i cały czas pada deszcz. Staramy się nie wierzyć prognozie pogody która przewiduje długoterminowe opady. Przed wyjazdem śledziliśmy poczynania piłkarzy na Euro lecz w Norwegii gorączka opadła i o wygranej Hiszpanii dowiedzieliśmy się z internetu co nas ucieszyło. Internet także ukazał nam, że w polsce jest hiszpańska pogoda no a u nas bardziej angielska.
Zdjęcie dedykowane Dawidowi Puckowi:) |
30.06.2012
Dzień rozpoczyna wcześnie Natalia budząc Jacka i Bogusza, którzy zamiast wstać poszli spać dalej. Godzina 10:30 w przerwie od pracy Natalia wpada do samochodu i ustawia Jacka i Bogusza do pionu, którzy w przeciągu 20minut jak twierdzą spakowali całe auto i przenieśli się na camping. Pierwszą niespodzianką było spotkanie z zarządcą campingu który okazał się znajomym z cumowania promu, a drugą cena jaką podał za nasz pobyt na miejscu. Po szybkim rekonesansie Jacek z Boguszem wybrali dogodne miejsce w ciszy i spokoju. Natalia po przybyciu z pracy była zachwycona nowym miejscem. O godzinie 17:00 Jacek idzie do pracy na Abrahama po Norwesku. Schodząca gęsta mgła nad jeziorem kończy dzień.
29.06.2012
Natalia z Jackiem poszli do pracy i zniknęli na cały dzień. Bogusz w tym czasie poszedł uzgadniać zlecenie na malowanie domu i termin realizacji. Po powrocie Jacka i Natalii okazało się że ogórek nie może stać już w tym samym miejscu i musimy się przenieść, ale Turid przedstawiła nam scenką że jej znajomy który prowadzi camping ma dla nas ciekawą oferte, ale postanowiliśmy to przełożyć na następny dzień.
Subskrybuj:
Posty (Atom)